Krajobraz po burzy

21 lipca 2007
Zalane ulice i piwnice, przewrócone drzewa - tak wyglądał Radom po wieczornej burzy. Strażacy pracowali całą noc i przedpołudnie przy usuwaniu skutków nawałnicy.Burza powaliła wiele drzew

Najpierw błyskało, potem grzmiało, a na końcu lunęło. Burza, która przeszła nad Radomiem w piątkowy wieczór była dla wielu osób zaskoczeniem. Radomianie interweniowali we wszystkich miejskich służbach, jednak jak zwykle najwięcej zgłoszeń odebrała straż pożarna. - Do południa odnotowaliśmy około 130 zdarzeń - poinformował nas oficer dyżurny PSP w Radomiu.

-  Nie były to wprawdzie przypadki bardzo groźne, ale bardzo utrudniły życie mieszkańcom - wyjaśnia rzecznik radomskiej PSP Paweł Frysztak. - Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Niebezpieczeństwo było jednak spore. - Przy ul. Nowogrodzkiej drzewo przewróciło się na samochód, na ul. Kwiatkowskiego - na budynek plebanii, a na Osterwy na auto spadło rusztowanie - wylicza Frysztak. -  Podtopione były ulice: Młodzianowską na wysokości Tartacznej, Limanowskiego przy skrzyżowaniu z Wałową, tunel pod Grzecznarowskiego. Zalanych zostało mnóstwo piwnic. Rano okazało się, że na ulicach leży wiele gałęzi drzew.

Strażacy postawili na nogi 140 funkcjonariuszy zawodowych oraz ochotników, mieli do dyspozycji 35 samochodów. - Po raz kolejny okazało się, jak bardzo by nam się przydał hydrauliczny podnośnik; bo ten który mamy jest bardzo wysłużony, a interwencji było tyle, że nie nadążaliśmy z szybką pomocą - dodaje rzecznik.