Cywilne lotnisko w Radomiu ma rok. Konfetti i szampana na urodzinach nie było
Dzisiaj, 27 kwietnia, mija rok od uruchomienia Lotniska Warszawa – Radom. Zapowiedzi dotyczące przyszłości lotniska były bardzo optymistyczne, ale życie je zweryfikowało. W ciągu pierwszych 12 miesięcy działalności z nowego terminala na Sadkowie odprawiono stąd 130 tys. pasażerów. Nie jest to liczba przyprawiająca o zawrót głowy, ani taka, o której można by mówić, że odzwierciedla sukces.
Od początku funkcjonowania lotnisko w Radomiu obsłużyło dokładnie 130 tys.453 podróżnych. Szczególnym okresem dla portu był z pewnością sezon wakacyjny 2023 r., kiedy od czerwca do końca września odprawił blisko 75,5 tys. podróżnych.
Dominowały właśnie przede wszystkim kierunki wakacyjne, bo za takie można uznać również regularne loty realizowane przez narodowego przewoźnika do Paryża i Rzymu. Jednak po kilku miesiącach LOT skasował rejsy do stolicy Francji, a coraz to któreś z biur podróży wykreślało ze swojej oferty możliwość wypoczynku w kolejnych, zwłaszcza śródziemnomorskich, krajach. Lotnisku nie pomogło nawet wejście tzw. tanich linii lotniczych, czyli Wizz Aira, który już jesienią 2023 r. zaproponował rejsy do cypryjskiej Larnaki, które to cieszą się spora popularnością, a węgierska linia nie może narzekać na wypełnienie samolotów.
Ciągle nie ma jednak tego, na co oczekują potencjalni podróżni: lotów do Wielkiej Brytanii, Holandii, Niemiec, krajów skandynawskich.
W ciągu pierwszego roku działania z lotniska operowało czterech przewoźników: PLL LOT, Enter Air, Wizz Air i Skyline Express. Wycieczki z wylotem z radomskiego portu oferowało siedem biur podróży: ITAKA, Rego Bis, Coral Travel, TUI, Nekera, Greckie Podróże i Anex Tour.
Lotnisko obsługiwało zarówno połączenia regularne jak i czarterowe. W siatce połączeń znalazło się łącznie osiem kierunków: Rzym, Paryż, Preweza, Tirana, Warna, Antalya, Szarm el-Szejk i Larnaka.
Rozmawiają, rozmawiają, rozmawiają
Od początku funkcjonowania lotniska, jego właściciel, Polskie Porty Lotnicze nieustannie powtarza ustami swoich przedstawicieli: - Rozmawiamy z przewoźnikami i touroperatorami o zwiększaniu oferty i rozwijaniu siatki połączeń. Staramy się też o zgodę środowiskową na wykonywanie operacji lotniczych w nocy, jeśli ją uzyskamy to z pewnością staniemy się jeszcze bardziej atrakcyjni dla linii lotniczych – zapewnia Anna Dermont, rzeczniczka PPL.
Kwestia nocnych lotów z radomskiego portu to nowy temat, który zaczyna rozgrzewać osoby zainteresowane rozwojem lotniska, a także tych, którzy od miesięcy krytycznie oceniają jego uruchomienie. Także internautów, którzy wcale nie zaniechali wyrażania bardzo nieprzychylnych opinii o porcie, jego położeniu i w ogóle potrzebie istnienia. Lotnisko w Radomiu można z dużym prawdopodobieństwem nazwać jednym z najbardziej memotwórczych.
Jak już pisaliśmy, temat nocnych lotów wywołał nowy prezes PPL Andrzej Ilków. - Lotnisko w Radomiu ma ograniczenia, m.in. wykonywanie operacji w porze nocnej, tak chętnie wykorzystywanej przez linie czarterowe. Staramy się więc o zgodę środowiskową, aby to zmienić. Problemem, który musimy rozwiązać, jest także zwiększenie liczby godzin zapewniania cywilnych służb ruchu lotniczego, które umożliwią przyjmowanie większej liczby samolotów komercyjnych - tłumaczył w rozmowie z Rzeczpospolitą.
Nie ma, bo nie ma
Szef PPL zapewnił, że będzie zachęcać przewoźników do zwiększenia oferty i rozwijania siatki połączeń. – Nie możemy jednak robić tego w oderwaniu od realiów. Współużytkując lotnisko z wojskiem, nie możemy mieć pretensji, że korzysta z tej infrastruktury do szkolenia pilotów. Tyle że ogranicza to w znaczący sposób możliwości operacji cywilnych statków powietrznych. Musimy więc wypracować zasady współużytkowania portu z wojskiem, aby loty cywilne mogły być wykonywane bez przeszkód – dodał Ilków.
Z kolei portal Money.pl podkreśla, że są dni, kiedy nie startuje stąd żaden samolot. Polskie Porty Lotnicze (PPL) wskazują, że na ograniczone możliwości ruchu lotniczego wpływ ma sąsiedztwo 42. Bazy Lotnictwa Szkolnego Sił Powietrznych, bo to z nią cywilne lotnisko dzieli wspólny pas startowy. Wojsko jednak ma zupełnie inne zdanie w tej sprawie. - To, że ruch cywilny odbywa się tylko przez trzy godziny dziennie nie jest spowodowane lotami wojskowymi, a jest to tylko i wyłącznie efektem braku ruchu samolotów cywilnych. Tych samolotów po prostu nie ma - twierdzi cytowana przez portal Gazeta.pl. Anan Kuna, rzeczniczka 42. BLS w Radomiu.
Szansą dla Radomia nazywał lotnisko wielokrotnie prezydent Radosław Witkowski. Jednak współpraca z odwołanym zarządem PPL musiała nie układać się najlepiej (o ile w ogóle była, a chyba raczej nie). Witkowski nie ukrywał, że czeka na nowy zarząd lotniczej spółki i to z nim podejmie rozmowy o przyszłości portu. Wydawało się, że czas kampanii wyborczej będzie najlepszym okresem do podejmowania takich kroków, ale nic nie wiadomo, by były one wykonane.
Bożena Dobrzyńska