Tunel świetlny na deptaku ma być tegoroczną przed- i świąteczną atrakcją Radomia. Dziewięć metrów wysokości, ponad 100 długości i 55 tys. błyszczących diod, Zapowiada się nieźle, zobaczymy jaki będzie efekt. Ja proponuję przyjrzeć się gotowej już bożonarodowej dekoracji… w Brukseli.
Na Grand Place (Plac Wielki) w stolicy Belgii przychodzą tysiące turystów. Bo to piękne miejsce, jeden z najciekawszych Rynków w Europie, ze wszystkich - aż pięciu! - stron otoczony zabytkowymi obiektami. Zachwyca swą architekturą w dzień, bo zarówno Hetel de Ville, Maison du Roi, jak i poszczególne kamienice cechowe aż kipią od złoceń i ornamentyki. A wieczorem i w nocy? Już z końcem listopada widzów przyciąga wielobarwna, zmieniająca się iluminacja, której towarzyszy muzyka.
Nie mamy w Radomiu Grand Place, a nasz Rynek z pewnością nie może z nim, pod jakimkolwiek względem konkurować. Ale mamy zabytkowy gmach Corazziego (belgijski król urzęduje w podobnym architektonicznie, tyle, że większym budynku, mamy wspaniałe secesyjne kamienice na Piłsudskiego i Żeromskiego. Czyż nie ciekawiej byłoby zamontować na nich świetlne ozdoby i wzbogacić taki pokaz muzyką? Prezydent Witkowski uważa, że tunel świetlny przyciągnie do Radomia rzesze ciekawskih, że poprawi to wizerunek miasta w Polsce. Atrakcją ma być też robienie przez radomian w tym miejscu wspólnego selfie.
Oby, oby... Niechby, niechby... Mnie tam zachwyca przedświąteczny Grand Place w Brukseli. To prawda, nie wiem ile kosztowała jego iluminacja, ale tę w Radomiu wydalibyśmy prawdopodobnie mniej niż 400 tys. zł, którą miasto przeznacza na świetlny tunel.
Może za rok?
Bożena Dobrzyńska
