Mieszkanka Radomia straciła prawie 100 tysięcy złotych, bo uwierzyła „policjantowi” i „prokuratorowi”
Blisko 100 tys. zł straciła mieszkanka Radomia, która padła ofiarą oszustów. Jeden z nich podawał się z policjanta, a drugi za prokuratora. Policja apeluje o rozwagę i rozsądek. – Funkcjonariusze nigdy nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie. Nigdy nie proszą też o przekazanie pieniędzy – przypomina.
Oszuści prześcigają się w wymyślaniu coraz bardziej podstępnych metod wzbogacania się. Podając się za funkcjonariuszy i przedstawicieli innych instytucji dzwonią i proszą o pomoc w schwytaniu przestępców. Pomoc ma polegać na przekazaniu pieniędzy oszustom.
Radomscy policjanci w ostatnich dniach otrzymali podobne zgłoszenie. - Do radomianki zadzwonił ktoś podający się za policjanta. Poinformował, że kobieta może być ofiarą... oszustwa. Prosił również o pomoc w schwytaniu przestępców, których właśnie rozpracowują. Miała przekazać pieniądze, które ma na koncie. Aby historia była bardziej wiarygodna, skontaktował się z nią w tej sprawie inny mężczyzna podający się za prokuratora i potwierdził rzekomą policyjną akcję. Kobieta uwierzyła, że rozmawia z prawdziwymi śledczymi i kierując się ich wskazówkami, a także myśląc, że pomaga, przekazała oszustom swoje oszczędności. Dokonała przelewów na kwotę blisko 100 tys. zł. Teraz wyjaśnianiem sprawy zajmują się prawdziwi policjanci - relacjonuje Justyna Jaśkiewicz z KMP w Radomiu.
Nie dajmy się oszukać!
Policja apeluje o szczególną ostrożność, czujność i rozsądek. - Żaden policjant nie informuje o szczegółach prowadzonej sprawy telefonicznie. Fałszywy funkcjonariusz podaje często wymyślone nazwisko, a nawet numer odznaki, prosi, aby nie przerywać rozmowy telefonicznej. Sprawcy oszustw wywierają na ofiarach presję czasu. Nie dają chwili na zastanowienie się, czy sprawdzenie informacji o dzwoniącym. Przekonują, że ich pieniądze pomogą w schwytaniu przestępców. Mówią, że gotówka przechowywana na koncie nie jest bezpieczna, a oszust ma do nich łatwy dostęp. Tuż po przekazaniu pieniędzy kontakt się urywa, a przestępcy znikają ze wszystkimi oszczędnościami ofiary. Jeśli ktoś podaje się za policjanta i prosi o przekazanie pieniędzy to z pewnością jest to próba oszustwa - ostrzegają funkcjonariusze.
kat