Prokurator żąda więcej
Dziś przewodnicząca składu orzekającego Agnieszka Pawłowska odczytała informację kuratora, do którego sąd się zwrócił, że Jan D. pracuje obecnie jako ochroniarz i cieszy się wśród sąsiadów dobrą opinią. Sąd ponownie wysłuchał obu stron.
Prokurator najpierw zażądał dla oskarżonego za oba zarzuty 2,5 roku pozbawienia wolności i podania wyroku
do publicznej wiadomości, jednak potem zmodyfikował wniosek, zwiększając
żądaną karę za jeden z czynów do ponad dwóch lat. Dzieki temu oskarżony nie mógłby skorzystać z amnestii i sprawa nie mogłaby
zostać umorzona. Z tym nie zgadza się obrona. - Oskarżony do tej pory nie był karany, zależy nam, aby po 31 latach od popełnienia czynu kara była adekwatna. Dlatego wnoszę o uniewinnienie lub ewentualne umorzenie z uwagi na przedawnienie – podkreślała obrońca Jagoda Gutkowska.
- W związku z modyfikacją wniosków prokuratora, sąd odracza rozprawę do 31 października. Aby podjąć decyzję, trzeba się jeszcze naradzić. To trochę potrwa, dlatego dziś nie zostanie ogłoszony wyrok – uzasadniała sędzia Agnieszka Pawłowska.
Proces przeciwko byłemu funkcjonariuszowi ZOMO z Lublina Janowi. D. toczy się przed Sądem Okręgowym w Radomiu od ponad roku. Odpowiada on za pobicie Marian S. podczas zatrzymań w Radomiu w czerwcu 1976 roku oraz za udział w tzw. ścieżkach zdrowia w Szydłowcu.