Sąd pracy: Józef Bakuła nie może wrócić na stanowisko dyrektora PUP w Radomiu
Sąd nie zgodził się z argumentacją Józefa Bakuły i nie przywrócił go, tak jak ten tego oczekiwał, na stanowisko dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Radomiu. W ocenie składu orzekającego, właściwszym trybem rozwiązania stosunku pracy byłoby zwykłe, a nie dyscyplinarne wypowiedzenie. Wyrok nie jest prawomocny.
Wyrok w sprawie z powództwa Józefa Bakuły przeciwko Powiatowemu Urzędowi Pracy w Radomiu o przywrócenie do pracy i wysokie odszkodowanie zapadł wczoraj przed Sądem Rejonowym w Radomiu.
Odwołanie w czasie pandemii
Przypomnijmy: Józef Bakuła został odwołany ze stanowiska radomskiego pośredniaka i dyscyplinarnie zwolniony z pracy przez starostę radomskiego w czerwcu 2020 r. Wcześniej Powiatowa Rada Rynku Pracy negatywnie oceniła działalność Bakuły w czasie, gdy urząd rozpoczął podczas trwającej pandemii przyjmowanie i rozpatrywanie wniosków od przedsiębiorców o wypłaty pieniędzy w ramach Tarczy Antykryzysowej. Sam starosta zapowiadał, że chce odwołać Bakułę, bo w PUP-ie powstały duże zaległości w wypłatach, a na dodatek właściciele firm skarżyli się na brak kontaktu z urzędnikami. – Skandalem jest zamieszczanie na stronie internetowej PUP informacji, aby przedsiębiorcy nie pisali, nie dzwonili, nie pytali i nie przeszkadzali, bo urzędnicy nie mają dla nich czasu – mówił pod koniec maja m.in. o zamiarze odwołania Bakuły starosta Waldemar Trelka.
Starosta wniósł do sądu o oddalenie powództwa Bakuły w całości, podając aż sześć tego przyczyn. - Dotyczą one m.in. sposobu realizacji Tarczy Antykryzysowej przez PUP, a zwłaszcza pomocy finansowej udzielanej przedsiębiorcom oraz wypowiedzi publicznych pana dyrektora, który w ocenie pracodawcy mogły spowodować utratę zaufania do władz powiatu, pana starosty radomskiego - mówił nam w sierpniu 2020 r. rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu Arkadiusz Guza.
- Wśród zarzutów stawianych byłemu dyrektorowi PUP w Radomiu znalazło się m.in. niewprowadzenie kontroli zarządczej, co stanowiło poważne naruszenie dyscypliny finansów publicznych, niewykonywanie wydawanych mu poleceń, co w konsekwencji doprowadziło do paraliżu działań, związanych z realizacją Tarczy Antykryzysowej dla przedsiębiorców, a także nieuzasadniona i nie mająca oparcia w faktach krytyka medialna przełożonego - przypomina teraz rzecznik starosty radomskiego Marcin Genca.
Sąd: zarzuty słuszne
W ustnym uzasadnieniu wyroku Sąd Rejonowy w Radomiu w pełni uznał za zasadne zarzuty i przyczyny wskazane przez starostę radomskiego w dokumencie rozwiązującym umowę o pracę z Józefem Bakułą. Starosta uważa, że odwołanie ze stanowiska było w interesie zarówno samego urzędu i jego klientów, przede wszystkim przedsiębiorców. W ocenie sądu właściwszym trybem rozwiązania stosunku pracy byłoby zwykłe wypowiedzenie, jednak w opinii starosty skala naruszeń byłego dyrektora wymagała zdecydowanego i natychmiastowego działania.
- Sąd uznał za zasadne wszystkie podnoszone zarzuty wobec byłego dyrektora Józefa Bakuły i w związku z tym nie przywrócił go do pracy na tym stanowisku. Sąd podzielił również moją argumentację dotyczącą przyczyn i powodów zwolnienia, zwłaszcza w kwestii udowodnionej opieszałości w realizacji Tarczy Antykryzysowej dla przedsiębiorców. Podejmując decyzję o natychmiastowym zwolnieniu dyrektora działałem przede wszystkim w interesie mieszkańców Radomia i Powiatu Radomskiego. Mówiłem wtedy: „nie szkoda dyrektorów, gdy płoną firmy”. Teraz potwierdził to również sąd – komentuje Waldemar Trelka, starosta radomski.
bdb