Adwokat Sebastiana N: To nie było porwanie
8 grudnia 2015
– Ojciec zrealizował tylko dodatkowy kontakt z Fabianem. To jest zamach na konstytucyjne prawa mojego klienta, zamach na dobro dziecka – tak obrońca Sebastiana N., ojca trzylatka ocenia działania policji i prokuratury. Ta odpowiada, że działa zgodnie z prawem.
Mec. Andrzej Rogoyski zaprezentował swoją wersję sprawy; a na konferencji prasowej pod Prokuraturą Radom-Wschód (prowadzi śledztwo) towarzyszyli mu działacze stowarzyszenia Dzielny Tata.
Adwokat Sebastana N. przekonywał, że nie może milczeć w sytuacji, gdy jego klient jest atakowany przez prokuraturę, która twierdzi, że uprowadził on syna. - To jest bezpardonowy atak, zamach na konstytucyjne prawa ojca, nie mówiąc już o tym, że zamach na dobro dziecka. Publicznie rozpowszechniany w mediach pogląd, iż mój klient nie mając rzekomo praw rodzicielskich uprowadził swoje dziecko i pozbawił je wolności, jest nieprawdziwy. Mój klient nie jest pozbawiony praw rodzicielskich - mówił adwokat. jego zdaniem Prokuratura Radom -Wschód, wprowadza opinie publiczna w błąd. - A nawet kłamie. Myli przepisy, stosuje przepisy w stosunku do mojego klienta, które w ogóle nie powinny funkcjonować. Traktuje go jako osobę pozbawioną praw rodzicielskich i z tego wywodzi, iż uprowadził dziecko. Tymczasem według polskiego prawa uprowadzić może tylko ten rodzic, który jest pozbawiony praw rodzicielskich lub który ma je ograniczone. Mój klient ma nieprawomocnie orzeczone ograniczenie praw rodzicielskich. Aby można było stawiać zarzuty orzeczenie musi być prawomocne - przekonywał Andrzej Rogoyski.
To był dodatkowy kontakt
Adwokat zapewniał też, że ojciec nie wyrwał matce dziecka, bo było ono "na nóżkach" i co najwyżej w takiej sytuacji sąd mógł ukarać go kara pieniężną. - Jedyne, co można było - w cudzysłowie - zarzucić mojemu klientowi, to było to, że wziął dziecko na dodatkowy kontakt - ocenia obrońca Sebastiana N.
Mecenas odniósł się także do sposobu zatrzymania ojca Fabiana. - Zostały użyte siły antyterrorystyczne, mój klient został pobity, przy dziecku zastosowano broń - w tym w kierunku dziecka ą samochodzie, wszystkie szyby zostały wybite. Proszę porównać tę skalę siły w stosunku do tego co zrobił ojciec - apelował obrońca Sebastiana N. Odsyłał tez dziennikarzy do oglądania umieszczonych w internecie przez ojca Fabiana filmików, na których dziecko skarży się, że zostało pobite przez matkę.
Sąd zdecydował, że Fabian ma być z matką
Sebastian N. przebywa w areszcie na podstawie zaocznej decyzji sądu. - Nie został jeszcze przesłuchany przez prokuratora. - Data zostanie ustalona po wykonaniu zleconych policji czynności - mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz. Dodaje, że w sprawie "pojawiły się dodatkowe okoliczności", ale nie może ich ujawnić.
Prokuratura ma 14 dni na przesłuchanie od czasu zatrzymania Sebastiana N.
- Czy obrońca Sebastiana N. ma rację mówiąc, że nie mogło dojść do porwania, ponieważ orzeczenie sądu o ograniczeniu władzy rodzicielskiej ojcu Fabiana jest nieprawomocne? - zapytaliśmy rzeczniczkę Prokuratury Okręgowej. - Postępowanie o ograniczenie władzy rodzicielskiej Sebastiana N. wchodzi w życie z momentem jego ogłoszenia, niezależnie od tego, że zostało zaskarżone, co zresztą sąd w wydanym zarządzeniu stwierdził ustanawiając miejsce pobytu dziecka przy matce. Sąd stwierdził, że miejsce pobytu dziecka na czas trwania postępowania - bo ono cały czas trwa - jest przy matce. I to jest wiążące, prawomocne - objaśnia prokurator Chrabąszcz. Dodaje, że sąd rodzinny ustalił widzenia ojca z synem najpierw na dwa razy w tygodniu, a sąd okręgowy na raz w tygodniu , a teraz - widzenia odebrał w ogóle.
Bożena Dobrzyńska (k. woj.)
Do tej pory, strona która reprezentuje ojca