Afera hejterska w Radomiu? Witkowski nie chce debatować z kimś,”kto z kłamstwa i siania nienawiści uczynił podstawową metodę uprawiania polityki”
Czy przed drugą turą wyborów na prezydenta w Radomia dojdzie do debaty kandydatów na ten urząd? Artur Standowicz zarzuca Radosławowi Witkowskiemu, że unika publicznej dyskusji, a ten w ostrych słowach odpowiada, że do żadnej wymiany zdań pomiędzy kandydatami nie dojdzie, bo na polityka PiS spada odpowiedzialność za ujawnioną właśnie aferę hejterską w internecie.
Dzisiaj rano Artur Standowicz podczas konferencji prasowej przekonywał, że zapewnia, że o debatę prosi Radosława Witkowskiego od początku kampanii wyborczej. - Nie doczekaliśmy się takiej debaty w pierwszej turze wyborów, mamy już wtorek, za chwilę piątek i cisza wyborcza. No i istnieje obawa, że do tej debaty znowu może nie dojść. Ja dawałem pod rozwagę panu Witkowskiemu debatę z udziałem wszystkich radomskich lokalnych mediów, otwartą także na publiczność, tak żebyśmy mogli spotkać się, porozmawiać o mieście, przedstawić swoje wizje, swoje programy, ale także odpowiedzieć na pytania zarówno mediów, jak i radomian. Jestem przekonany co do tego, że takie spotkanie jest potrzebne. No nie może dojść do porozumienia na różnych płaszczyznach. Zaproponuję dziś panu prezydentowi Witkowskiemu spotkanie jutro o godzinie 19 w sali konferencyjnej Urzędu Miejskiego. Możemy tam usiąść razem ze wszystkimi, także z mieszkańcami i porozmawiać o Radomiu - mówił kandydat PiS na prezydenta Radomia.
Kto stoi za Demotywatorami Radom?
Ale w południe na portalu radomskiej Gazety Wyborczej ukazał się artykuł pt. "Afera hejterska. Ujawniamy, kto stoi za atakującymi prezydenta Demotywatorami Radom". Autorka, Małgorzata Rusek pisze: "Twórcy profilu na Facebooku, na którym atakowany był prezydent Radomia Radosław Witkowski i jego partyjni koledzy, zostali zdemaskowani. Wiemy, kto miał inicjować obraźliwe wpisy". I dlaje czytamy: "Teraz wiemy więcej o ludziach, którzy uczestniczyli w działalności Demotywatorów Radom. Osoba, która dotarła do tych informacji, pozyskała je w sposób legalny. Chce pozostać anonimowa. (...) ustaliła, kto inspirował wpisy atakujące prezydenta Radosława Witkowskiego i jego otoczenie. - W wiadomościach [publikowanych na profilu - red.] pojawiają się znane osoby związane z radomskim Prawem i Sprawiedliwością - mówi nasz rozmówca".
Redaktor Rusek przytacza przykłady wpisów na stronie, m.in. taki: ""Zrób dema pastisz 9 kwietnia zamiast pożegnajmy boisko na Radomiaku to pożegnajmy Witkowskiego" - pisze w kwietniu 2016 roku w wiadomości prywatnej do administratora Demotywatorów Radom osoba, której imię i nazwisko jest tożsame ze znanym działaczem PiS w Radomiu".
Działacze PiS stracili posady
Jak się dowiadujemy z artykułu, Demotywatory po raz pierwszy opublikowały post atakujący prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego w 2015 r. "Witkowski z Platformy Obywatelskiej pokonał kilka miesięcy wcześniej w wyborach prezydenta z PiS Andrzeja Kosztowniaka. Rozpoczął zmiany kadrowe, m.in. w spółkach miejskich. Zdaniem naszego rozmówcy to właśnie działacze PiS, którzy stracili wtedy posady, założyli profil. A na Demotywatorach Radom zaczęły się pojawiać posty sugerujące, że prezydent i jego ekipa kradnie publiczne pieniądze, że ma kłopoty z alkoholem, były też wątki obyczajowe. Niektóre z treści, zdaniem osób opisywanych na tym profilu, przekraczały granice prawa: były pomawiające i naruszały dobra osobiste".
Nie mają nic wspólnego
Zarówno działacz PiS, który miał być autorem wpisów i hejtu, jak i sam Artur Standowicz w rozmowie z "GW" zaprzeczyli, by mieli coś wspólnego zarówno ze stroną Demotywatory Radom, jak i inspirowaniem hejtu na środowisko Platformy Obywatelskiej w Radomiu. Bo poza Witkowskim, "bohaterami" byli także m.in. wiceprezydent Mateusz Tyczyński, wiceprezydent Marta Michalska-Wilk, czy poseł Konrad Frysztak.
Działacz PiS pytany przez autorkę o wiadomości wysyłane komunikatorem z jego konta, odpowiada, że zostały sfabrykowane. "To jest proste do zrobienia przez Platformę Obywatelską, która opłaca farmę trolli, grafików i informatyków. Jeszcze raz podkreślam, na 100 procent to nie wyszło z mojego prawdziwego konta - mówi. I zapowiada, że w tej sprawie zawiadomi policję".
"Jeżeli są jakieś dowody, że ja mam z tym coś wspólnego, to jestem zdziwiony. Może ktoś mi się włamał na konto? To jest kolejny element fejkowy kampanii wyborczej. Z Demotywatorami nie mam nic wspólnego, nie tworzę tej grupy, nie wysyłałem im żadnych wiadomości" - zapewnia kandydat PiS na prezydenta Radomia.
Prezydent chce przeprosin
Prezydent Radosław Witkowski wydał oświadczenie:
"W związku z ujawnioną przez media aferą hejterską w Radomiu, wzywam kandydata PiS na prezydenta Artura Standowicza do przeprosin wszystkich pokrzywdzonych.
To było osiem lat hejtu produkowanego przez działaczy PiS i publikowanego na jednym z profili w mediach społecznościowych. Ofiarami tych działań padło wiele osób - zarówno ja jak i moi współpracownicy. Nie brakowało wpisów i memów kłamliwych, obraźliwych czy wulgarnych. Za wszystkim – jak wynika z ustaleń Gazety Wyborczej – stali działacze Prawa i Sprawiedliwości.
Dziś polityczna odpowiedzialność za ten ohydny hejt spada m.in. na Artura Standowicza – kandydata PiS w wyborach. Zresztą Gazeta Wyborcza opublikowała screeny, z których wynika, że to właśnie on współuczestniczył w tworzeniu wspomnianych treści umieszczanych w mediach społecznościowych. I chyba nikt nie uwierzy, że panu Standowiczowi został wykradziony dostęp do jego konta.
Dziś chcę oświadczyć, że dopóki nie będzie przeprosin za aferę hejterską, kandydat PiS nie będzie dla mnie żadnym partnerem do rozmowy, dyskusji czy debaty. Nie zamierzam dyskutować z kimś, kto z kłamstwa i siania nienawiści uczynił podstawową metodę uprawiania polityki".
Bożena Dobrzyńska