Budowa trzeciego odcinka trasy NS. Miasto zdecydowało, że zakończy się na ul. Struga. Bo nie ma pieniędzy
Trzeci odcinek trasy NS będzie budowany etapami. Przyczyna jest prozaiczna – na realizację całości brakuje pieniędzy. Wiceprezydent Mateusz Tyczyński obarcza za to winą radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy jesienią nie zgodzili, by zwiększyć dochody budżetu miasta o 12 mln zł, o które wykonawca – firma Strabag – wystąpił. Wtedy całość kosztowałaby 72 mln zł.
Jak podkreśla wiceprezydent, firma ma prawo do podniesienia cen, przepisy to dopuszczają. - Musieliśmy wypracować kompromis - mówił dzisiaj dziennikarzom i radnym podczas sesji wiceprezydent.
Pod koniec ubiegłego tygodnia Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji podpisał aneks do umowy ze Strabagiem, który wygrał przetarg na budowę północnego odcinka Trasy N-S. Dotyczy on budowy jezdni o długości 2 km, choć całość ma 3,5 km.
Czy pieniądze rosną na drzewie?
Mateusz Tyczyński przypomniał, że pod koniec ubiegłego roku prezydent przedstawił radnym projekty uchwał, które zwiększyłoby dochody budżetu, m.in. poprzez podniesienie stawek za wywóz odpadów komunalnych i podatku od nieruchomości (na podwyżki opłat za parkowanie w strefie i ceny biletów ostatecznie się zgodzili). - Pieniądze nie rosną na drzewie - mówił do radnych wiceprezydent. Na uwagi radnego Dariusza Wójcika, że miasto wyciąga pieniądze z kieszeni mieszkańców, spytał, ile płaci za paliwo na stacji i kto wtedy od niego wyciąga pieniądze. Nie omieszkał wspomnieć o "tłustych kotach" z PiS.
- Kompromisowe rozwiązanie nazwaliśmy 3a, czyli trasa wykonana w 2024 r., a rozliczona w 2025 r. skończy się na łącznicy z ul. Struga - Kozienicką nad przystankiem kolejowym. Nie zamykamy jednak możliwości budowy trasy roboczo nazwanego 3 b, czyli aż do Energetyków, gdyż do końca stycznia 2024 r. mamy możliwość powrotu do realizacji - objaśnia Tyczyński. Na razie nie wiadomo, czy będzie to możliwe ze względów finansowych. - Szansa na to, aby zrealizować zarówno etap 3 a, jak i 3 b oddala się. Szalejąc ceny nie pozwalają myśleć o tak dużych inwestycjach bez środków zewnętrznych - uważa wiceprezydent. Jednocześnie zapewnia, że jeśli się one pojawią, to do pomysłu można wrócić. - Budowa trasy NS jest naprawdę rozwiązaniem wielu problemów komunikacyjnych w północnej części miasta. Skończenie jej na Struga/Kozienickiej z włączeniem w Andersa część tych problemów rozwiązuje, ale nie rozwiązuje ich wszystkich - uważa wiceprezydent.
Nie zamykać furtki
Miasto musi jeszcze przejąć ulice wewnętrzne na Gołębiowie II, przebudować je tak, aby jak najlepiej rozwiązać wszystkie kwestie. jednocześnie trwają konsultacje społeczne dotyczące przebudowy ul. Zbrowskiego, jej przyszłego kształtu.
Odcinek 3 a "eneski" będzie kosztować 54 mln zł. - A gdyby radni PiS zgodzili się na zwiększenie dochodów miasta, całość mogłaby kosztować 72 mln zł. Dziś nawet o takich pieniądzach nie możemy myśleć - uważa Mateusz Tyczyński. Pyta również; Czy działania radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy odmówili nam tych dodatkowych 12 mln zł było działaniem racjonalnym, gospodarnym i w interesie miasta. Ja uważam, że było to działanie na szkodę miasta, bo łatwo było przewidzieć, że te ceny będą galopować - mówi wiceprezydent. Dodaje, że cena 54 mln zł jest oparta o wyliczenia z kosztorysów, dlatego negocjacje ze Strabagiem trwały dość długo, ale - jak podkreśla - każda złotówka była oglądana dokładnie, bo przecież ich "w budżecie w budżecie nie ma zbyt wielu".
Wykonawca trasy złożył już wniosek ZRID (zezwolenie na realizację inwestycji drogowej). Będzie ono obejmowało całość trzeciego odcinka, tak aby nie zamykać sobie furtki do realizacji także ostatniego odcinka.
Bożena Dobrzyńska