Co się dzieje wokół zamkniętego wiaduktu w ul. Żeromskiego? Kierowcy jeżdżą na pamięć, pod prąd, lekceważą zakaz ruchu…

19 lipca 2023

Jeżdżą pod prąd, wjeżdżają na odcinki z zakazem ruchu lub na pasy przeznaczone dla autobusów. Mowa o kierowcach, którzy jakby nie zauważyli, że wiadukt w ul. Żeromskiego jest zamknięty i obowiązuje tutaj nowa organizacja ruchu. Policja zapowiedziała zwiększoną liczbę kontroli, a MZDiK apeluje: patrzcie na zmienione oznakowanie!

 

Zdjęcia: MZDiK Radom

 

Wiadukt jest zamknięty dla pojazdów i pieszych od 12 lipca. - O zmianach w organizacji ruchu kołowego w tym rejonie informowaliśmy z wyprzedzeniem zarówno my, jak też wszystkie lokalne redakcje prasowe, radiowe, telewizyjne oraz internetowe. Przygotowaliśmy także mapki informacyjne dla kierowców samochodów. Najważniejsze są jednak znaki drogowe. Stosowanie się do nich jest obowiązkiem każdego kierowcy. Niestety, od chwili zamknięcia wiaduktu wciąż nagminnie zdarzają się, że samochody wjeżdżają na odcinki ulic, które obecnie są nieprzejezdne. O tym, że kierowcy jeżdżą na pamięć, świadczą na przykład komentarze w internecie, w których padają zarzuty, iż… nie było w tej części miasta żadnych informacji o objazdach. Na fotografiach pokazujemy zatem znaki, których rzekomo nie ma - wyjaśnia Dawid Puton, rzecznik MZDiK w Radomiu.

Na wlocie stoi znak zakazu ruchu

Na pierwszym zdjęciu widzimy wlot bocznej jezdni ulicy Żeromskiego, prowadzącej w kierunku ronda Zapały. Biegnie ona bezpośrednio obok rozbieranego wiaduktu, dlatego ze względów bezpieczeństwa musiała zostać zamknięta. To obecnie dojazd tylko do bloku oraz pobliskich garaży. Na wlocie stoi znak zakazu ruchu, ale co chwilę wjeżdżają tam kolejne samochody, które po chwili wyjeżdżają z powrotem. Kierowcy nie traciliby czasu, zwracając uwagę na znaki.

 

Ignorowany znak zakazu ruchu

Co się dzieje na Kaszubskiej?

Na dwóch kolejnych fotografiach jest ulica Kaszubska między Lubelską a Odrodzenia. Jezdnia ta zawsze była drogą jednokierunkową. W przeciwną stronę mogli nią jeździć tylko rowerzyści. Podczas objazdów taki wyjątek objął także autobusy komunikacji miejskiej. Dla innych pojazdów nic się tu nie zmieniło! Kierowcy nagminnie jeżdżą jednak tędy pod prąd, co widać na trzecim zdjęciu. Po interwencjach kierowców autobusów i mieszkańców Dzierzkowa policjanci zapowiedzieli więcej kontroli tych okolic. Nie będą przyjmować tłumaczeń, że ktoś nie zauważył kilku znaków z rzędu.

 

Pas dla autobusów oraz rowerów

Wszyscy jesteśmy autobusami?

 

Nie było informacji?

Niektórzy kierowcy jadący ulicą Lubelską w kierunku centrum miasta pisali w internecie, że nie było żadnej informacji dotyczącej braku możliwości przejazdu przez wiadukt oraz pobliskie ulice Metalową, Średnią i Kaszubską. Fotografia czwarta dokumentuje tymczasem oznakowanie przed skrzyżowaniem z ulicą Kochanowskiego. Na piątym zdjęciu są znaki informujące o ślepej drodze i o zakazie ruchu za 300 metrów. Jak widać, kierowcy jeden za drugim ignorują te znaki i jadą dalej prosto. Na samym końcu jest żółta tablica, że przed wiaduktem można skręcić wyłącznie do rampy kolejowej, myjni samochodowej i punktu skupu złomu. To też nie przekonuje części kierujących. Ostatecznie muszą zawracać bezpośrednio przed płotem budowy. Gdyby stosowali się do znaków, dojechaliby już do ulicy Słowackiego.

 

Znaki przed ulicą Kochanowskiego

Znaki za ulicą Kochanowskiego

 

- Po raz kolejny apelujemy zatem do wszystkich kierowców, aby patrzyli na zmienione oznakowanie. Tablice o trasach objazdów są ustawione nie tylko w pobliżu wiaduktu, ale też na trzech trasach wlotowych od strony wschodniej - na ulicy Lubelskiej przy dojeździe od Lotniska Warszawa-Radom oraz przed rondami Popiełuszki i Matki Bożej Fatimskiej - przypomina rzecznik MZDiK.

Informacja tuż przed wiaduktem

Tags