Kusaki w Jedlińsku. Śmierć od XVI wieku co roku traci tu głowę
„Ścięcie Śmierci”, które jest jedynym tego typu wydarzeniem kulturalnym w Polsce i Europie, jak każdego roku (z wyjątkiem ubiegłego z powodu pandemii) od wielu, wielu lat, odbyło się wczoraj po południu na jedlińskim Rynku. Zanim kat ściął Śmierci głowę, ludowy trybunał sądził kostuchę za jej liczne grzechy.
Widowisko plenerowe swoim rodowodem sięga XVI stulecia i jest nadal kultywowane w Jedlińsku na pamiątkę „prawa miecza”, które Jedlińsk otrzymał przy lokacji miasta w 1530 roku. Badacze twierdzą, że na obrzęd „Ścięcia Śmierci” duży wpływ miała szkoła ariańska istniejąca w Jedlińsku w latach 1560- 1630 oraz szkoła wyższa funkcjonująca w latach 1630- 1655. W ówczesnych czasach w Jedlińsku przebywało bowiem wielu kleryków, historyków i żaków. Widowisko mogło wziąć swój początek od igrzyska żakowskiego, tj. ścięcia kukły symbolizującej śmierć. Widowisko zachowało swoją pierwotną formę, poprzez co stanowi ważny element dziedzictwa kulturowego naszego kraju.
Legenda głosi, że w zapustny wtorek do mieszkańców miasteczka dotarła wieść przekazana przez kościelnego Kantego. Miał on zapewniać, że Śmierć się upiła i zgubiła kosę na okolicznych łąkach. To wtedy ludzie pojmali ją i doprowadzili przed sąd. W widowisku obrzędowym "Ścięcie śmierci" wystąpili sami mieszkańcy Jedlińska. Tradycyjnie też role żeńskie są grane przez mężczyzn. Nigdy nie wiadomo, kto wciela się w rolę Śmierci.
Od godzin południowych na ulicach Jedlińska pojawia się wiele barwnych postaci. Są to na przykład: diabły, baby, cyganki, rybacy, krakowianki i wiele innych. Swawole przebierańców stanowią tylko wstęp do właściwej części wydarzenia jakim jest „Ścięcie Śmierci”. Jest to sąd nad śmiercią, która krzywdzi ludzi. Po wielu oskarżających wystąpieniach poszczególnych świadków zapada wyrok, który jest skazujący. Pojawia się kat, który pozbawia śmierć życia.
Śmierć traci głowę zawsze w ostatni wtorek karnawału, czyli w tzw. kusaki.
kat
Zdjęcia w Galerii: Urząd Gminy Jedlińsk