Władze radomskiej uczelni odpierają zarzuty PKA dotyczące medycyny
30 października 2019
Władze, politycy wiedzieli, jakim dysponujemy potencjałem – mówił o bazie kierunku lekarskiego podczas konferencji prasowej rektor Uniwersytetu-Technologiczno-Humanistycznego. Prof. Zbigniew Łukasik odniósł się do zarzutów pod adresem medycyny, które sformułowała Polska Komisja Akredytacyjna.
Jak już pisaliśmy, PKA w raporcie sporządzonym po wizytacji na UTH w Radomiu stwierdziła m.in., że studenci medycyny na radomskim uniwersytecie nie mają dostępu do laboratoriów, nie odbywają zajęć w prosektorium, a kadra wykładowców nie ma dorobku naukowego. Kierunek lekarski na radomskim uniwersytecie otrzymał ocenę negatywną.
- Minister Radziwiłł i minister Gowin odwiedzili uczelnię, pokazywałem im bazę, gdzie będą realizowane przedmioty, laboratoria, byliśmy w szpitalach, z którymi zamierzamy współpracować - zapewniał podczas dzisiejszej konferencji prasowej prof. Łukasik.
Przyznał, że władze uczelni zaskoczyła ocena Komisji. - Uznała ona, że nie spełniamy kryterium w zakresie zajęć m.in. z fizjologii, anatomii prawidłowej, histologii, bowiem nie zapewniliśmy dostępu do odpowiedniej infrastruktury oraz wyposażenia aparaturowego. Zdziwiło nas to, bo Komisja była raptem tutaj półtora dnia i wielu rzeczy nie chciała oglądać. Dlatego stwierdzenie, że studenci nie osiągnęli efektu kształcenia w naszym mniemaniu jest nieprawidłowe. Studenci odbyli zajęcia zarówno w pracowniach: mikroskopowej, mikroskopii elektronowej, mają do dyspozycji preparaty - zarzuty te były chybione. Studenci odbyli również zajęcia prosektoryjne w Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie, ponieważ prosektoria w naszych szpitalach nie były przygotowane na przyjęcie studentów - wyliczał rektor UTH. Dodał, że zajęcia w prosektorium odbyły się we wrześniu, bo "rok akademicki trwa do końca września".
Prof. Łukasik poinformował też, że uniwersytet wyremontował część urządzeń do prosektorium w szpitalu, aby studenci nie musieli już w tym roku wyjeżdżać na zajęcia.
Człowiek w wirtualnej rzeczywistości
Dziekan Wydziału Nauk Medycznych UTH, prof. Zbigniew Kotwica zapewniał z kolei, że uczelnia ma niezbędne laboratoria. - Zwłaszcza jeśli chodzi o anatomię, na poziomie zdecydowanie przekraczającym warunki wszystkich uczelni w Polsce. I to takie, do których sięgają uczelnie amerykańskie. Budujemy w tej chwili prosektorium do prawidłowej anatomii, chociaż uczelnia nie ma obowiązku posiadania go - studenci muszą jedynie odbyć zajęcia prosektoryjne i oni je odbyli. Prosektoriów nie ma szereg uczelni zachodnich. Zaczęliśmy je budować, bo PAKA zwróciła nam uwagę. Ono będzie gotowe w roku 2020 - zapewniał dziekan.
Prof. Kotwica odniósł się także do zarzutu, że uczelnia nie posiada preparatów. - Mamy preparaty, pełen zestaw anatomiczny; mamy absolutnie unikalny system okularów 3D, gdzie stosujemy wirtualną rzeczywistość i gdzie studenci mogą wejść do środka preparatu. I w rozmowach z nami PKA zgodziła się, że jest to nowoczesny system, tylko że zarządzenie ministra mówi o tym, że mają być zajęcia prosektoryjne. Możemy się więc chwalić, a nie być atakowanym, że czegoś nie ma - mówił dziekan wydziału medycznego.
Kadra bez dorobku, ale z doświadczeniem
Przedstawiciele uczelni zgodzili się tylko z zarzutem dotyczącym kadry. - Nie ma ona dorobku naukowego, ale chcieliśmy wykorzystać lekarzy, którzy pracują w naszych szpitalach. Są to bardzo dobrzy specjaliści praktyczni, ale nie mają udokumentowanego dorobku naukowego. Obsada na obecne lata została już wymieniona - poinformował rektor.
- Chcieliśmy się oprzeć na lekarzach z Radomia, ale to prawda - nigdy w lokalnych szpitalach nie było tendencji do robienia pracy naukowej. Wybraliśmy ludzi o dużym doświadczeniu praktycznym także z innych ośrodków - dodał prof. Kotwica. Zapewniał, że kierunek lekarski "doskonale współpracuje" z radomskimi szpitalami.
Radomska uczelnia widzi jeszcze jedna przyczynę, dla której kierunek lekarski na UTH dostał tak negatywną ocenę od PKA. - Uniwersytety medyczne chciałyby mieć pewien monopol. To taki układ, który zwalcza kierunki lekarskie na uczelniach, które nie są uniwersytetami medycznymi. Odczuwają to także inne, poza nami, trzy uczelnie w Polsce. W komisjach uczestniczą ludzie, którzy pracują w tych uniwersytetach medycznych. Powstało coś :"tak jest dobrze, tak było zawsze", w związku z tym po co to zmieniać? - komentuje prof. Zbigniew Kotwica.
bdb