Wybory 2020. Krzysztof Bosak w Radomiu: Chcę pokonać Trzaskowskiegow i wejść do drugiej tury
21 czerwca 2020
– Jestem tu, aby złożyć hołd bohaterom Radomskiego Czerwca’76 – mówił Krzysztof Bosak przed pomnikiem robotniczego protestu przy ul. 25 Czerwca. Kandydat na prezydenta Polski podkreślał, że stawką w tych wyborach jest dla niego pokonanie Rafała Trzaskowskiego i wejście do drugiej tury.
Krzysztof Bosak przypomniał, że swoją kampanię wyborczą zaczynał cztery miesiące temu od Radomia właśnie. - Od tego czasu przeszliśmy długą drogę, zwiększyliśmy poparcie, budowaliśmy zaufanie Polaków - zapewniał kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Zaznaczył, że na finiszu kampanii wraca do Radomia, żeby uczcić bohaterów. - Bronili wartości buntując się przeciw opresyjnemu systemowi komunistycznemu. Walczyli o wolność i niepodległość, to wartości w obronie, których stawali Polacy uczestniczący wówczas w protestach społecznych. Te wartości są nam bliskie - przekonywał.
Pokonać Trzaskowskiego, wejść do drugiej tury
Krzysztof Bosak zadeklarował, że jego celem jest pokonanie Rafała Trzaskowskiego, kandydata Koalicji Obywatelskiej oraz zmierzenie się w drugiej turze wyborów z Andrzejem Dudą.
- Sondaże wyborcze dają nam dziesięcioprocentowe poparcie, niektóre nawet wyższe. Moim zdaniem już dawno wyszliśmy poza wąskie zaplecze ruchu narodowego, partii KORWiN, czy Grzegorza Brauna z poprzednich wyborów prezydenckich - twierdził Krzysztof Bosak. Przekonywał, że Konfederacja walczy o to, żeby być trzecią siłą polityczną w kraju. - A jak już to osiągniemy, chcemy być drugą, a następnie pierwszą siłą na scenie politycznej - mówił.
Krzysztof Bosak spotkał się także na deptaku z radomianami i dziennikarzami. Mówił m.in. o jednej ze swoich tez z programu wyborczego, dotyczącą deglomeracji. - Politycy PiS i Platformy prześcigają się w różnego rodzaju deklaracjach, jednym z nich jest utworzenie województwa z siedzibą w Radomiu. Politycy grają w kampanii takimi hasłami. Ja mam program,. pomysł bardzo realny - zapewniał kandydat na prezydenta RP. - Jest to właśnie postulat deglomeracji, czyli lokowania instytucji państwowych nie tylko w stolicy - tłumaczył. Podkreślał, że Radom jako miasto leżące niedaleko Warszawy ma dużo wykształconych osób, które mogłyby pracować w takich instytucjach. - Można by takie instytucje lokować tutaj, zamiast wynajmować bardzo drogie powierzchnie w Warszawie i dać możliwość rozwoju, dać pracę absolwentom prawa, ekonomii, administracji - wymieniał. Zadeklarował, że jeśli zostanie prezydentem, będzie naciskać na rząd, by tak właśnie działać. Twierdził, że ani PiS, ani Platforma nie ma zamiaru wydzielać z Mazowsza województwa radomskiego.
bdb