Źle zaparkował, ale twierdził, że nie prowadzi. Gdy strażnicy odeszli, odjechał
7 stycznia 2019
Operator monitoringu zwrócił uwagę na źle zaparkowane auta. Strażnicy miejscy poprosili mężczyznę siedzącego za kółkiem jednego z nich, by przeparkował samochód. Mężczyzna twierdził, że czeka na kierowcę, bo sam pił alkohol. Gdy strażnicy się oddalili, uruchomił silnik i odjechał.
Do zdarzenia doszło w minioną sobotę. - O godz. 21.55 operator monitoringu miejskiego zauważył nieprawidłowo zaparkowane pojazdy za znakiem B-1 „zakaz ruchu” w obu kierunkach na wysokości posesji Żeromskiego/ Plac Konstytucji. Zgłosił to dyżurnemu Straży Miejskiej, który we wskazane miejsce skierował patrol pełniący służbę na terenie miasta.Strażnicy na miejscu zdarzenia potwierdzili nieprawidłowo zaparkowane pojazdy, na które wystawiono dwa wezwania celem stawienia się do Straży Miejskiej. W trzecim pojeździe znajdowały się dwie osoby, które podejmujący interwencję patrol zobowiązał do przeparkowania pojazdu. Siedzący na miejscu kierowcy mężczyzna oświadczył funkcjonariuszom, że czeka na kierowcę, ponieważ nie może odjechać z uwagi na to, że kilkanaście minut wcześniej spożywał alkohol. Strażnicy udali przekazali te informacje operatorowi monitoringu. Ten po kilku minutach powiadomilał patrol, że mężczyzna siedzący za kierownicą uruchomił auto i odjechał z miejsca postoju w kierunku ulicy Piłsudskiego. Strażnicy zatrzymali opla i ujęli mężczyznę siedzącego za kierownicą. Ponieważ mężczyzna informował wcześniej patrol, że pił alkohol, na miejsce wezwano policję, by ta sprawdziła zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Jak się okazało, kierowca miał około 1 prom. alkoholu w organizmie. Trafił do komendy policji - relacjonuje Grzegorz Sambor ze Sreazy Miejskiej w Radomiu.
kat